Tydzień 19

Ko Pha Ngan - Surat Thani - Hat Yai - Peneng (George Town)

Dzień 127: niedziela, 7 marca 2004

Dzień poimprezowy, każdemu dobrze znany... Wśród palm kokosowych nad brzegiem morza dużo łatwiejszy do zniesienia, niż w ciemnym pokoju. Spacer po piasku i leżenie na skałach, o które roztrzaskują się fale, pomaga bardzo. Nie szkodzą też sałatki owocowe, wieczorem dobre kino i smaczna kolacja.

Dzień 128: poniedziałek, 8 marca 2004

Dziś dzień kobiet, więc telefon do mamy to pierwsza rzecz z rana. Robimy też małą wycieczkę po agencjach turystycznych, by dowiedzieć się o rozkład promów pływających do Surat Thani. Później plaża. Po Full Moon jest absolutnie opustoszała. To chyba znak, by ruszać dalej.

Dzień 129: wtorek, 9 marca 2004

W oczekiwaniu na przeprawę łodzią cały dzień upływa nam na zabawie na desce surfingowej. Fale są wysokie, a nasze pojęcie o surfingu niskie. Ale dla chcącego nic trudnego. Pełna zabawa. Nocnym promem płyniemy o 21 na kontynent do Sura Thani.

Dzień 130: środa, 10 marca 2004

W porcie w Sura Thani jak zwykle czekają na turystów nawet, jeśli jest 4 nad ranem. I jak zwykle chcą turystów oszukać. Po usłyszeniu ceny za autobus maszerujemy na dworzec państwowy. Stamtąd autobusem dostajemy się na dworzec kolejowy, a tu ceny dużo, dużo niższe. Czekając na pociąg poznajemy młodą Polkę z mężem. Oni także podróżują po Tajlandii z plecakami. Stwierdzamy, że nie licząc polskiej wycieczki w Kambodży, najwięcej Polaków spotkaliśmy w Tajlandii. Wieczorem dojeżdżamy do Hat Yai, miasta położonego blisko granicy. Nie ma tu nic ciekawego, więc po partyjce szachów idziemy spać.

Dzień 131: czwartek, 11 marca 2004

Z Hat Yai wyjeżdżamy do Pedang Besar na granicy z Malezją. Odprawa bez problemów, jednak pierwszą rzeczą rzucającą się w oczy jest wypisane dużymi czerwonymi literami ostrzeżenie o przemycie narkotyków, za które grozi kara śmierci. Podobne ostrzeżenie widzieliśmy przy wjeździe do Tajlandii, tam też słyszeliśmy historię rozstrzelania młodej Szwedki za przemyt. Malezja to kraj kosmopolitalny, poza rdzennymi mieszkańcami, Malajami, mieszkają tu również Chińczycy, Hindusi, Muzułmanie oraz wielu białych. Trudno określić jaki obowiązuje tu język, ale po angielsku dogadać można się wszędzie. Łapiemy autostop do George Town, na wyspie Peneng. Na wyspę można się dostać najdłuższym w Azji Południowo-Wschodniej mostem lub popłynąć promem. Chińczycy, którzy nas podwożą, wybierają ten drugi sposób. Peneng to była kolonia brytyjska. W starej części miasta króluje zabudowa kolonialna, część ta dzieli się umownie na Chinatown i Indiantown, jest też część muzułmańska. Trafiamy do hotelu Wan Hai zbudowanego w stylu kolonialnym. Położony w centrum George Town, z wysokimi pokojami oddzielonymi drewnianymi ścianami i wielkim tarasem. Ma swój specyficzny klimat i do tego nie można w nocy za głośno rozmawiać, bo wszędzie wszystko słychać.

Dzień 132: piątek, 12 marca 2004

Rano zaczynamy zwiedzać miasto. W czasie podziwiania starej części George Town odwiedzamy również agencje turystyczne w celu kupna biletu z Azji do Ameryki Południowej przez Australię. W jednym ze starych kościołów zagaduje nas kobieta, pytając skąd jesteśmy. Słysząc, że z Polski, mówi, że zawsze chciała odwiedzić nasz kraj, ale nie wie czy to bezpieczne. Wskazuje nam ona drogę do wzgórza Penang, skąd rozciąga się przepiękny widok na miasto i całą wyspę. Po około godzinie docieramy pod wzgórze, jednak kolejka jeżdżąca na szczyt jest w remoncie. Szlak pieszy znajduje się w parku botanicznym po drugiej stronie wzgórza. Piotr decyduje się zwiedzać dalej miasto. Paweł nie poddaje się i jedzie do parku, by dostać się na szczyt. Tam dopada go tropikalna ulewa, dość częsta w tych rejonach Azji późnym popołudniem. Wraca do hotelu o 21, kompletnie zmoczony.

Dzień 133: sobota, 13 marca 2004

Rano, po wczorajszym przemoknięciu, Paweł nie prezentuje najwyższej formy i zostaje w hotelu lecząc przeziębienie. Piotr odwiedza w tym czasie dwa meczety i chińską świątynię, w której kręcone były sceny do filmu "Anna i król". Wieczorem udajemy się na dach jednego z hoteli, by zrobić nocne zdjęcie przepięknie oświetlonej zatoki Peneng. Planujemy również jak dotrzeć do Kuala Lumpur.

Poprzedni tydzień

Lista tygodni

Kolejny tydzień